Aktualności - Ostrowieckie Biegi Niepodległości

Echa rekordowych Ostrowieckich Biegów Niepodległości 2017


Na mecie biegu głównego Ostrowieckich Biegów Niepodległości 2017 opinie na temat trasy i organizacyjnego poziomu imprezy zbierał patron medialny - Gazeta Ostrowiecka.

Oleksandr Matvijchuk, zwycięzca biegu: Startuję na zawodach biegowych w całej Polsce. Zazdrościmy wam, że organizujecie tyle biegów. To wspaniałe. Trasa była przygotowana bardzo dobrze. Zawodnikom najbardziej przeszkadzał nie jej profil, ale wiejący wiatr. Cieszę się, że byliśmy tak dopingowani na trasie przez mieszkańców Ostrowca. Wypada za to tylko im podziękować. Ja obrałem dobrą taktykę i wygrałem.

Piotr Dasios, uczestnik czterech tegorocznych maratonów: Na trasie najbardziej zapamiętałem liczący 180- stopni zakręt na wiadukcie, no i przeszkadzający, silny wiatr. Mimo, iż głównie przygotowuję się do występów w maratonach, to staram się nie opuścić ani jednego, ostrowieckiego biegu. Chcę w ten sposób te nasze, lokalne biegi wspierać. Jestem pod wrażeniem organizacji Ostrowieckich Biegów Niepodległości, które z roku na rok coraz wyżej podnoszą poprzeczkę zawodnikom, zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym, co przekłada się na frekwencję. Przecież 11 listopada organizowane są biegi w całej Polsce, a to do Ostrowca przyjechało blisko 250 biegaczy z zewnątrz. Osobiście jestem w okresie roztrenowania i nie mam najwyższej formy, ale ze swego biegu, mimo iż ukończyłem go o 20 sekund wolniej, niż planowałem, jestem zadowolony.

Sylwester Dudek, prezes Ludowego Klubu Biegacza Rudnik: Cieszę się, że wystąpiliśmy w tak dużym, 32-osobowym składzie i to we wszystkich kategoriach wiekowych. W barwach naszego klubu wystartowali najlepsi zawodnicy Ostrowieckich Biegów Niepodległości: Oleksandr Matvujchuk i Lidia Fiskowicz. Lidka z Mołdawii na ostatnich igrzyskach olimpijskich uplasowała się w maratonie na 20 miejscu. W ostrowieckich biegach startuję od samego ich początku. Tegoroczne miały wyjątkowo dobry poziom, o czym świadczy chociażby to, że tak liczna grupa zawodników dystans 10 km pokonała w czasie krótszym, niż 40 minut.

Krystian Kanarski, trener KP KSZO 1929: 10-kilometrowy bieg ukończyłem chyba w czasie poniżej 50 minut. Trasa była dla mnie ciężka. Było pod górkę, z górki, miejscami hamowałem nawet „do zera”… Po raz pierwszy pobiegłem w takich zawodach, z osobami które biegają sobie na co dzień. Nabrałem do nich niesamowitego, wręcz olbrzymiego szacunku. Ja zupełnie nie wiedziałem, jaką obrać taktykę, czy pobiec od razu szybciej, czy lepiej gospodarować siłami? Cieszę się, że wystartowałem w Ostrowieckich Biegach Niepodległości, bo po zakończeniu przygody z piłką lubię nadal być aktywnym. Jeżdżę na rowerze, gram w piłkę, rzadko jednak biegam, może więc połknę bakcyla? Na pewno w zawodach organizowanych w naszym regionie będą chciał jeszcze wystartować.

Sylwester Lepiarz, lekkoatleta, 4. zawodnik Ostrowieckich Biegów Niepodległości 2017: Od samego startu faworyci narzucili spore tempo. Szybko wykrystalizowała się czołowa piątka, która narzucała rytm rywalizacji. Postanowiłem trzymać się blisko kolegów z Ukrainy i Białorusi, kontrolowałem bieg. Wiedziałem, że biegaczy zza wschodniej granicy nie prześcignę, bo fizycznie są silniejsi ode mnie. Udało mi się finiszować na wysokim, czwartym miejscu. Organizatorzy wymyślili bardzo fajną trasę, najeżoną zakrętami i podbiegami, chociażby na wiadukt. Lubię takie trasy. Jestem przecież mistrzem Polski w biegach górskich. Klimatu dodawali oklaskujący nas na trasie licznie zgromadzeni kibice. Smaczku, zwłaszcza dla zawodników z zagranicy i spoza naszego regionu, dodawał fakt, że biegliśmy przez ostrowiecki Rynek. Strzałem w dziesiątkę było także przeniesienie startu i mety na obiekty KSZO, na których mieliśmy szansę przebrania się w ciepłym miejscu.

Źródło: Gazeta Ostrowiecka

2017-11-14 10:38 | Autor: JS