Aktualności - Biegam Bo Lubię

TrenujemyBoLubimy: czas na SKIPY


Na początku naszych wiosennych spotkań poniekąd poruszaliśmy temat tytułowych skipów, jednak wprowadzeniem do nich były łatwiejsze marsze lekkoatletyczne. Ten etap już za wami, zatem poznajcie tajniki treningu siły biegowej.

Ćwiczenia na siłowni, gimnastyka siłowa z wykorzystaniem własnego ciała – tak można kształtować cechę motoryczną zwaną siłą. Jednak sama w sobie nie przełoży się nam na coraz szybsze i lepsze technicznie bieganie. Aby tak się stało musi mieć bardziej dynamiczne odbicie ze stopy, podnosić kolana podczas biegu, czy unieść biodra. Pomogą nam w tym skipy A, B oraz C, które są środkami wykorzystywanymi w treningu siły biegowej.

Po standardowym truchcie i krótkiej gimnastyce na początku zajęć przejdziecie do ćwiczeń docelowych. Najprostszym z wymienionej trójki jest skip C, który angażuje głównie mięśnie dwugłowe uda, jednak pozwala dodatkowo wypracować niezwykle ważny element w bieganiu – ustawienie biodra. Wykonując skip C uderzamy rytmicznie piętami o pośladki, nie unosimy przy tym kolan, zerkając w dół, nie powinniśmy widzieć własnych kolan. Biodro musi wypchnięte, inaczej będziecie „siedzieć” wykonując to ćwiczenie. Trenerzy będą zwracać wam uwagę na wszelkie detale, odbicie ze śródstopia, rytmiczną pracę ramion – pamiętajcie, aby zadbać o każdy szczegół.

Ćwiczenie wykonujcie dwójkami lub pojedynczo, aby trenerzy mogli spojrzeć i wychwycić ewentualne błędy. Odcinek 40 metrów w zupełności wystarczy. Dla utrwalenia wykonajcie od 4 do 6 serii. Przerwy możecie wykonywać w lekkim truchcie lub marszu.

Kolejny stopień trudności to skip A. Tutaj kluczową kwestią jest solidna praca kolanem, bowiem skip A to nic innego jak bieg z wysoko uniesionymi kolanami. Aktywnie odbijamy się ze śródstopia, co wzmacnia nasze stawy skokowe, które muszą wytrzymać tysiące odbić i lądowań podczas biegu. Dodatkowo, a raczej przede wszystkim pilnujemy, aby wysoko wyprowadzać kolana, trzymać wyprostowaną sylwetkę i obszernie pracować ramionami. Postarajcie się wykonać jak najwięcej skipu na wyznaczonym odcinku 40 metrów. Nie spieszcie się, nie biegajcie, szlifujcie technikę pod okiem trenerów. To ćwiczenie wykonane bardzo dokładnie potrafi dać w kość niejednemu profesjonalnemu biegaczowi. Po 4 seriach większość z was powinna mieć już dość, mocniejsi mogą wykonać jeszcze dwie dodatkowe serie.

Ostatnim i teoretycznie najtrudniejszym skipem jest skip B. Tutaj wybijamy się ze śródstopia tak jak przy innych skipach, podnosimy kolano, ale to nie wszystko. Najtrudniejszym elementem jest wyrzut podudzia do przodu oraz grzebnięcie stopą, po to, aby przepchnąć się do następnego kroku. Nie przejmujcie się niepowodzeniami, jest to jedno z najtrudniejszych ćwiczeń biegowych i potrzeba czasu, aby wszystko dobrze opanować. W związku z tym, że ćwiczenie jest bardziej męczące postarajcie się „wytrzymać” 20 metrów i wykonać od 4 do 6 odcinków.

Na koniec czeka na Was zabawa koordynacyjna. Czyli skipowe akcenty oraz połączenie skipu A i C. Akcenty polegają na tym, że wykonuje się skip jedną nogą np. tylko, co trzeci rok, raz jedna, raz druga noga. Skipy można zaś połączyć w ten sposób, że jedna noga wykonuje tylko skip A, a druga tylko skip C. Zapewne będzie przy tym sporo śmiechu, ale trening powinien być także dobrą zabawą. Zatem miłej, biegowej zabawy przy pięknej pogodzie Wam życzymy!

2017-06-01 14:13 | Autor: JS